Kategorie
Opowiadanie "Harley"
2007-09-16 16:48:26 | Opowiadanie przeczytano: 20557 razy
Czytaj ile tylko chcesz! Przeczytałeś już 1.
Udało się! Kolejna sesja egzaminacyjna została zamknięta z dobrymi ocenami… Cieszyłam się, gdyż tym razem był to warunek przeniesienia na inny kierunek, o którym tak marzyłam… Jeszcze tylko pozostało mi przebrnąć przez biurokrację uczelnianą i nuuudne spotkanie z całym rokiem w pubie, co by oblać wyniki… Było to dla mnie przykrym obowiązkiem, bo nigdy z tymi ludźmi nie utrzymywałam bliższych kontaktów. Różowe lalki na siłę udające dziewice i macho, co podobno na dyskotece każdą laskę wyrwą… Masakra…Spotkanie ustaliliśmy na 21 w jednym z mniej znanych pubów w naszym mieście… Okolica również nie cieszyła się najlepszą sławą, ale w końcu co może się stać w grupie 20 osób? Ubrałam się zwyczajnie… Jak co dzień. Miałam na sobie długą spódnicę i obcisłą bluzkę… Wszystko w kolorze mojej ulubionej czerni. Makijaż lekko wyzywający ale nie dziwkarski… Ciężkim sercem, nastawiona na nudę udałam się w miejsce spotkania… Byli już prawie wszyscy, więc nie zwracając na siebie większej uwagi usiadłam na końcu stolika i zaczęłam sączyć czerwone wino… Długo przysłuchiwałam się pustym rozmowom prowadzonym między „laleczkami” i „pakerami”. Oni starali się je przekonać, że sex na jedną noc to nic złego, a one z fałszywym uporem maniaka twierdziły, że nawet do siebie nie dopuszczają takich myśli (Jakby same nigdy nie dawały się przelecieć nieznajomemu) Do pewnego momentu ich rozmowa strasznie bawiła mnie, jednak około godziny 23 zaczęłam się porządnie wkurzać… Jak można o takich głupotach?
Gdy miarka się wreszcie przebrała postanowiłam wyjść i przewietrzyć się. Nawet specjalnie nie myślałam, w jakiej dzielnicy jestem i z zamiarem znalezienie nowego miejsca i poznania nowych ludzi ruszyłam przed siebie… Jednak przez pół godziny nie znalazłam kompletnie nic. Ale gdy przechodziłam koło jakiejś bramy usłyszałam porządną rockową muzykę. Zajrzałam do bramy. Szyld „Harley” tak zadziałał na moją ciekawość że bez wahania chwyciłam klamkę i weszłam do środka… Wystrój był imponujący… Półmrok... Zawieszone na ścianach imitacje motocykli. Zamówiłam piwo i usiadłam… Jednak nie siedziałam sama zbyt długo. Jakieś 5 min później podszedł do mnie mężczyzna, na oko 27-29 lat (czyli o przynajmniej 6 starszy ode mnie) i wskazując grupkę znajomych zaproponował towarzystwo. Zgodziłam się bez oporów i chwilę potem siedziałam i śmiałam się z nimi jakbym znała ich od lat. Ich zachowanie wydało mi się lekko dziwne. Dwie będące z nimi dziewczyny ciągle szeptały kumplom coś na ucho. Jednak puściłam to mimo uszu... Po około godzinie nagle jeden z nich zaproponował żeby przenieść imprezę do jego domu za miastem. W sumie pomyślałam: „co mi szkodzi”. Tłumacząc, że są motocyklem i busem stwierdzili, że dwie dziewczyny pojadą harleyem a ja i reszta panów busikiem i spotkamy się na miejscu. Pozbierałam rzeczy i wsiadłam do auta…
Po 40 minutach byliśmy na miejscu. Był to mały dom praktycznie w środku lasu. W pierwszej chwili zaniepokoiłam się, bo nigdzie nie widziałam motocykla dziewczyna, ale panowie uspakajali mnie, że pewnie wpadły jeszcze do nocnego po piwo. Wszyscy byliśmy lekko zmarznięci, więc jeden zaproponował herbatę. Smakowała dziwnie, ale nie przejęłam się. Tłumaczyła sobie, że może to winna innej wody albo gatunku napoju… I nagle poczułam ogarniającą mnie senność. Była tak silna, że w końcu musiałam jej ulec. Osunęłam się na fotel i zasnęłam…
Obudził mnie chłód i dziwny zapach. Otworzyłam oczy, ale nadal nic nie widziałam, jednak czułam, że coś jest nie tak. Krzyknęłam. Gdy oczy przyzwyczaiły się do ciemności zobaczyłam sylwetkę. Zapaliła się czerwona lampa. Dopiero teraz zrozumiałam, co się dzieje. Moje ręce były skrępowane i podwieszone wysoko, a nogi w szerokim rozkroku przywiązane do uchwytów w podłodze. Panowie z baru Harley stali przede mną kompletnie nadzy i mierzyli moje ciało wzrokiem. Nagle jeden wyjął nóż… „Sataniści” – pomyślałam – „Zaraz mnie zabiją”. Jednak on podszedł i wprawnym ruchem rozciął moje ubranie. Byłam kompletnie naga i bezradna przed piątką obcych facetów. Zaczęłam płakać… „Zamknij się! Tak kończą panny, które ufają nieznajomym. Przez najbliższe 24 godziny będziesz nasza. Nie próbuj się wyrywać i uciekać. Radzimy być posłuszną. Inaczej będziemy musieli cię zabić” – powiedział jeden, a ja zamarłam. „Dziś jesteś naszą suką… Nie zapomnisz nas do końca życia” – dodał. Wpadłam w histerię, ale strumień lodowatej wody otrzeźwiła mnie bardzo szybko… Postanowiłam spełnić ich żądania. Bałam się że naprawdę mogą mnie zabić. Najpierw rozwiązali mnie i poprowadzili w głąb piwnicy, gdzie stał wielki stół. Kazali położyć się na nim i szeroko rozłożyć nogi. Ze łzami w oczach spełniłam to żądanie. Przez dłuższą chwilę patrzyli na moją cipę. Zaczęła się seria pytań „Ilu facetów miałaś?” – spytali. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że jednego. „A twój tyłek?”. Nigdy nie uprawiałam seksu analnego, więc również bez kłamstwa odpowiedziałam, że ani jednego. Zaczęli się śmiać. Czułam się poniżona. „No to przyszedł czas na ostre jebanie dziwko” – usłyszałam słowa jednego z nich. Dwóch złapało mnie za ręce, dwóch stało z boku, a jeden z nich, przytknął swojego kutasa do mojej cipki i ostrym ruchem wszedł w nią do samego końca. Jęknęłam z bólu. Jednak nic to nie dało. Zaczął mnie pieprzyć wciąż mocniej i mocniej. Trwało to dobre 20 minut i nagle poczułam strumień gorącej spermy wypływający z mojej cipki. Poczułam ulgę, gdy go wyjął. Jego kutas był ogromny… Jednak to był dopiero początek. Po tym, jak jeden z nich mnie zerżnął, poszedł odpocząć, a do akcji przystąpił następny… Znów poczułam w sobie wielką pałę, która o mało co nie przebiła się przeze mnie… Jednak z ogromnym bólem opuchniętej cipki zaczęło przychodzić podniecenie… Gdy dopadł mnie trzeci dostałam orgazmu… Jednak czwarty i piąty kutas sprawiały już tylko ból. Kiedy skończyli mnie rżnąć jeden powiedział „Masz 15 minut przerwy. Szykuj się kurewko”
Czas, który mi dali minął strasznie szybko i już po chwili zobaczyłam jak znów wchodzą do piwnicy gotowi na wszystko. „Teraz nasza dziwka położy się na brzuchu i grzecznie wypnie dupę do góry” – powiedzieli. Z obawy o własne życie spełniłam polecenie i już po chwili panowie podziwiali mój tyłek w całej okazałości. Prosiłam, żeby nic mi nie robili, jednak każde błaganie powodowało ich coraz głośniejszy śmiech. Jeden wszedł na stół i klęknął z tyłu. Teraz nie wytrzymałam i próbowałam się wyrwać jednak panowie jednym ruchem unieruchomili mnie w tej pozycji… Poczułam coś zimnego i po chwili zorientowałam się, że on czymś smaruje moją dziurkę… „Teraz poczujesz prawdziwego kutasa” – powiedział i nakierował go na mój tyłek. Zaczął pchać. Jednak tej dziurki nigdy nikt nie pieprzył, więc nie mógł się we mnie wbić. Odszedł na moment, ale wbrew mojemu przekonaniu, że da spokój mojej dupci, zaraz wrócił trzymając w ręku pokaźnych rozmiarów szpiczasty wibrator. Nasmarował go wazeliną i agresywnie włożył do środka. Tym razem aż krzyknęłam. Nastawił go na najwyższe obroty i po prostu tak zostawił. Myślałam, że już nie mogą mnie bardziej upokorzyć, ale wkrótce miałam się przekonać, jak bardzo się myliłam.
Gdy tylko wyjął wibrator z mojej dziurki poczułam, jak wbija się w nią coś dużo większego. Zaczął pieprzyć mój tyłek bez opamiętania… Na szczęście po chwili dupcia trochę się rozciągnęła i ból był mniejszy… Gdy skończył, wszyscy panowie nie chcieli być gorsi i zaczęło się… Tego wieczoru mój odbyt został zerżnięty 5 razy po rząd… Ze zmęczenia zaczęłam tracić przytomność. I znów nadeszła upragniona przerwa…
Jednak tym razem minęła jeszcze szybciej niż poprzednia. Znów weszli do piwnicy, kazali mi zejść ze stołu i uklęknąć na podłodze. „Teraz nam obciągniesz szmato” – powiedział jeden i wepchnął mi kutasa do ust. Niechętnie zaczęłam go ssać i lizać. A on złapał moją głowę, przytrzymał i zaczął posuwać mnie w usta… Chwilę później poczułam strumień spermy wlewający mi się prosto do gardła. Posłusznie przełknęłam wszystko i poczułam w buzi kolejną pałę… Gdy obciągałam po kolei wszystkim, reszta bawiła się moim ciałem, wkładali mi palce do cipki, ciągnęli sutki…
„Teraz zobaczysz jak czuje się gwiazda porno” – powiedzieli i zaczęli masturbować się przed moją twarzą. Po kilku minutach, niemal jednocześnie 5 wytrysków zalało moje usta, oczy i resztę ciała… Znów na chwilę dali mi spokój
„Teraz czas na gwóźdź programu” – powiedzieli wchodząc do piwnicy. Jeden z nich położył się na stole. „Chodź tu kurewko”… Podeszłam. „Teraz nabij się swoją cipą na mojego kutasa”. Powoli opuściłam się na niego. Pociągnął mnie za ramiona, gdy był już w środku, tak, że przywarłam piersiami do niego. „Panowie! Do dzieła!”. Nie zdążyłam nawet skojarzyć, o co może chodzić, kiedy poczułam, że oprócz kutasa w cipce, inna pała weszła w moje usta, jeszcze inna w dupcię, a dwie dostała do rąk. „Zaczęło się prawdziwe pieprzenie! Zerżniemy cię tak, że zapomnisz jak się nazywasz!” Czułam jak wielkie tłoki rżną każdą dziurkę. Słyszałam ciągłe wyzwiska i co chwile czułam klapsy wymierzane w moją pupcię… Panowie zmieniali się i przez następne kilka godzin rżnęli mnie we wszystkich możliwych pozycjach i konfiguracjach… Nie wiem ile orgazmów przeżyłam tej nocy… Orgazmów, których nie chciałam…
Po wszystkim dali mi ciuchy i kazali się ubrać. „Spadaj do domu… Niezła z Ciebie zdzira… Kiedyś to powtórzymy… A jeśli komuś powiesz, to film, który kręciliśmy cały wieczór trafi do Internetu…” – z tymi słowami wsadzili mnie w samochód i odwieźli do miasta…
